Forum HARRY  POTTER Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Pod rozłożystym drzewem
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum HARRY POTTER Strona Główna -> Sprawy organizacyjne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
James_Potter
Gryfon
Gryfon



Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Doliny Godryka

PostWysłany: Pon 18:16, 14 Cze 2010    Temat postu:

James ukradkiem obserwował Evans. Syriusz lekko odchrząknął i ruszył ku schodom prowadzącym do dormitorium. Młody Potter patrzył na rudowłosą, która z zapałem przerzucała strony opasłych ksiąg. Chciał do niej podejść, porozmawiać...jednak zniechęciło go to, co dziś zrobiła. Nie mógł tego zrozumieć i wiedział, że będzie dręczył Smarkerusa, dopóki ten nie da spokoju Lily. Pewnie rzucił na nią jakiś urok, myślał, wstając. Rzucił jeszcze jedno spojrzenie na Evansównę i wszedł po spiralnych schodach do dormitorium. Remus przeniósł się już do ich dormitorium i wyjmował teraz swoje rzeczy w kufra. Syriusz zaś przebierał się w pidżamę. James minął ich bez słowa i usiadł na parapecie. Patrząc w rozgwieżdżone niebo, uświadomił sobie, że będzie to prawdopodobnie jego pierwsza nieprzespana noc w Hogwarcie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lily
Administrator
Administrator



Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 19:21, 14 Cze 2010    Temat postu:

Lily z zapałem studiowała księgi. Wiedziała, że jeśli się postara to wygra. Miała jeszcze dużo czasu na uwarzenie eliksiru, ale wolała nie zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę. Na dworze robiło się coraz ciemniej. Niebo było bezchmurne, więc przez otwarte okno dziewczyna mogła zobaczyć wszystkie gwiazdy. Co jakiś czas, gorączkowo myśląc, wpatrywała się w odległy zakazany las i błonia. Otaczała ją cisza, którą co jakiś czas przerywało trzaskanie kominka i przewracanie kartek. Syriusz opuścił już pokój, a po jakimś czasie James także wstał i powędrował do dormitorium. Lily została sama. Była już zmęczona. Jednak następnego dnia miała wolne, ponieważ zaczynał się weekend, więc postanowiła posiedzieć jeszcze godzinkę. Około pierwszej w nocy wspięła się cicho na górę, przebrała w piżamę i położyła.

Zasnęła praktycznie od razu, lecz była to bardzo niespokojna noc. Dręczyły ją dziwne, straszne sny. O w pół do szóstej nad ranem obudziła się i bez zastanowienie wstała z łóżka. Była pewna, że jeśli znów zaśnie koszmary powrócą, więc wolała być po prostu niewyspana. Po zarzuceniu na siebie szlafroka poszła się umyć. Starała się iść ostrożnie i nikogo nie obudzić. W zamku panowała cisza, mało który uczeń w dzień wolny wstawał tak wcześnie. Wszyscy przez cały tydzień z utęsknieniem czekali na sobotę i niedziele, aby wreszcie móc odespać naukę w nocy. Gdy wróciła do pokoju wspólnego stwierdziła, że może zabrać się za wypracowanie o lewitujących roślinach, aby mieć później spokój. Usiadła przy stoliku i zaczęła pisać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HermionaForever
Gryfon
Gryfon



Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy poplątanych nici

PostWysłany: Pon 20:22, 14 Cze 2010    Temat postu:

Molly zaintrygowała przepiękna pogoda, dlatego postanowiła, że będzie się uczyć
eliksirów na błoniach.
Założywszy to co miała założyć, ziewnęła lekko i wyszła z dormitorium z książkami pod pachą.
W Pokoju Wspólnym panował poranny gwar i kilka osób szukało swoich książek i piór. Wiadomo, jak to całym tygodniu pracy i nauki.
Zauważyła, że dziewczyna, która wczoraj okazała jej dobre serce, zażarcie studiowała wyjątkowo opasłą księge. Pamiętając co nieco z wczorajszego dnia, powiedziała uprzejmym tonem, uśmiechając się lekko.
- Witaj Lily. Dużo nauki w tym tygodniu, co? - powiedziała. Nim Lily, zdążyła coś powiedzieć, zauważyła też "tych" dwóch gryfonów, którzy siedzieli w fotelach przy kominku i wesoło prowadzili konwersację. Jeden z nich, Syriusz, wyglądał na bardzo zadowolonego ze swojego wczorajszego wyczynu, natomiast James, był trochę "nieswój". Nie znała ich jeszcze dobrze, więc nie świtało jej, co to może oznaczać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
toffik12456
Uczeń Hogwartu
Uczeń Hogwartu



Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:44, 14 Cze 2010    Temat postu:

Remus zerwał się z łóżka i spojrzał na zegarek. "No tak, znów zaspałem...". Szybko zeskoczył z łózka i wskoczył w ubranie... Wypadł pędem z dormitorium i stanął zdumiony w salonie Gryfonów. Wszyscy rozmawiali żywo, grali w gargulki i szachy. Zdziwiony i zaintrygowany podszedł do kominka, gdzie znalazł Syriusza i Jamesa.
- Co się dzieje?
- Zapomniałeś że już weekend? - odparł wesoło Syriusz uśmiechając się do niego
Remus wyprostował się i wytężył mózg. "Faktycznie wczoraj chyba był piątek" pomyślał... Uśmiechnął się sam do siebie i zwrócił do przyjaciół:
- Byliście już na śniadaniu? Strasznie jestem głodny...


Severus obudził się wcześnie. Mało spał tej nocy. Leżał i rozmyślał prawie do 4 nad ranem zanim zasnął, dlatego teraz był niewyspany. Nie wiedział co ze sobą zrobić - jak zwykle w czasie wolnym. Ubrał się i wszedł do podłużnego salony Ślizgonów. Rozejrzał się po ciemnozielonych ścianach, zobaczył kilka nieprzychylnych spojrzeń, więc postanowił, że pójdzie szybko coś zjeść i przejdzie się na błonia.
W wielkiej sali panował zwykły poranny szum uczniów jedzących śniadanie. Zjadł naprędce grzanki i wyszedł na dwór. Usiadł nad jeziorem i przyglądał się kałamarnicy prującej leniwie powierzchnię wody.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez toffik12456 dnia Pon 21:46, 14 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lily
Administrator
Administrator



Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 22:58, 14 Cze 2010    Temat postu:

Lily siedziała nad książkami kilka godzin. Co jakiś czas do pokoju wspólnego przychodziło kilka osób rozsiadając się na kanapach i pufach lub idąc na śniadanie. Dziewczyna nie zwracała uwagi na hałas dookoła niej. Nagle koło niej stanęła Molly i zaczęły rozmawiać.
- O cześć. No niestety. Ale na szczęście już prawie skończyłam moje wypracowanie.
Nagle Lily zdała sobie sprawę z tego, że jest strasznie głodna i dawno nic nie jadła. Podczas nauki kompletnie to ignorowała. Razem z Molly wyszły z pokoju wspólnego zmierzając w stronę Wielkiej Sali.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James_Potter
Gryfon
Gryfon



Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Doliny Godryka

PostWysłany: Wto 16:37, 15 Cze 2010    Temat postu:

- Jeszcze nie. Ale już idziemy - rzekł James, odprowadzając wzrokiem Lily, która wyszła z jakąś rudowłosą dziewczyną z pokoju wspólnego. Ruszyli więc za nimi w kierunku Wielkiej Sali.
- Hej, Evans! Dzisiaj też będziesz bronić Smarkeruska?! - zawołał James do Lily i przyśpieszył kroku, aby iść tuż za rudowłosą. Bojowy nastrój znów powrócił.
- Nie wiem czy da radę. Damy mu popalić - włączył się Syriusz, wyczuwając powrót dobrego humoru u swojego przyjaciela. Lily nie odpowiedziala na pytanie Jamesa, więc ten delikatnie pociągnął ją za kosmyk włosów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HermionaForever
Gryfon
Gryfon



Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy poplątanych nici

PostWysłany: Wto 17:34, 15 Cze 2010    Temat postu:

Molly obserwowała ukradkiem cała ta scenę i starała się ukryć oburzenie , które małowało się na jej twarzy.
Czekała na ruch Lily, ale ta kompletnie to zignorowała, więc Molly chcąc nie chcąc podążyła w stronę Wielkiej Sali, słysząc głupkowate śmiechy gryfonów.
Gdy dotarły do celu, Molly usiadła na pierwszym lepszym miejscu, rozglądając się za potrawami. Na stole stały grzanki, tosty i wielkie kubły z marmoladą oraz ogromne dzbany soku z dyni. Jednak Molly, pamiętała o swojej diecie warzywnej i nałożyła tylko mała porcję jajecznicy.
Wszystko było normalnie, spokojnie, a uczniowie bez entuzjazmu chowali do kieszeń przysmaki ze stołów, pędząc na lekcje.
Nagle, unosząc widelec z potrawą, zauważyła na przeciwnym stole wysokiego blondyna, którego skądś znała. To był Lucjusz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lily
Administrator
Administrator



Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 17:37, 15 Cze 2010    Temat postu:

Lily siedziała razem z Molly w Wielkiej Sali. Myślała o Severusie i o Huncwotach. Wiedziała, że nie może go zawsze obronić. Mogło jej nie być w pobliżu, a nawet jeśli by była to jej przyjaciel na pewno nie czułby się komfortowo. Lily była pewna, że cała sytuacja jest dla niego trudna. Nie chce być upokarzany i wciąż broniony przez dziewczynę. Wiedziała też, że nie może ich przez cały czas ignorować. Ale co miała zrobić, żeby zakończyć ten spór? Nawet nie znała przyczyny. Od niechcenia wzięła do ręki tosta i powoli go jadła. Nagle zauważyła, że Molly wygląda na bardzo zmieszaną.
- Czy coś się stało? – zapytała.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lily dnia Wto 17:56, 15 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James_Potter
Gryfon
Gryfon



Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Doliny Godryka

PostWysłany: Wto 19:44, 15 Cze 2010    Temat postu:

W tym czasie lekko urażony ponownym zignorowaniem przez Lily, James usiadł razem z przyjaciółmi kilka miejsc dalej od Evans i rudej dziewczyny. Koleżanka Lily miała dość dziwną minę. Evans chyba coś do niej mówiła. James odwrócił od niej wzrok. Nie może się załamywać przez jakąś dziewczynę, to nie w jego stylu. Dopadnie Smarka i pokaże mu, gdzie jego miejsce. Oczywiście nie od razu, będzie się znim droczył, aż Snape sam wymięknie.
- Jaeeeemees - odezwał się Syriusz, który miał usta pełne zapiekanki z wołowiny. - Juuak mueeśliesz, gdziue jes Smeark?
James zaśmiał się słysząc ten śmieszny odgłos i odrzekł:
- Może siedzieć w bibliotece.
- Wątpię, żeby po tym, co wydarzyło się wczoraj, chciał tam siedzieć - wtrącił Remus.
- W takim razie poszukamy go na błoniach. Pewnie schował się pod jakimś uroczym, mrocznym drzewkiem - szepnął konspiracyjnie James, szczerząc zęby. -Mam ochotę sprawdzić, jakie nasz Smarkerus nosi gatki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HermionaForever
Gryfon
Gryfon



Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy poplątanych nici

PostWysłany: Wto 19:57, 15 Cze 2010    Temat postu:

- Wiesz...głupia sytuacja - zaczęła Molly, chrypliwym tonem. - Taki jeden chłopak..a konkretnie Lucjusz Malfoy, bez cienia wątpliwości spalił mi nową książke, a teraz się bezczelne na mnie patrzy - rzekła Molly, i dalej mierząc Lucjusza okrutnym wzrokiem. Szkoda, że nie potrafi nim zabijać.
Lily poklepała Molly po plecach, gdy ta nagle sobie coś przypomniała. Przecież, miała się uczyć na błoniach! Przez tego Lucjusza o wszystkim zapomniała. Nie wiedzieć czemu, zawsze gdy go widziała, traciła natychmiastowo pamięć. Było to trochę infantylne.
Idąc z książką przez błonia, skierowała się ku wysokiemu drzewu, które dawało idealny cień. Słuchając szumiących drzew zagłębiła się w lekturę, oddalając się powoli od świata.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James_Potter
Gryfon
Gryfon



Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Doliny Godryka

PostWysłany: Wto 20:15, 15 Cze 2010    Temat postu:

Jaes i przyjaciele zjedli szybko śniadanie i wyszli z Wielkiej Sali. James na przodzie biegł w stronę błoni, gdzie pod jednym z drzew dostrzegł Smarkerusa. Pobiegł w jego kierunku, wyciągając różdżkę zza pazuchy. Słyszał, że przyjaciele biegną za nim. Zbliżał się już do Smarkerusa, gdy nagle poczuł silne mrowienie w stopach. Zatrzymał się gwałtownie, krzyknął i po chwili ogarnęła go całkowita ciemność.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
toffik12456
Uczeń Hogwartu
Uczeń Hogwartu



Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:28, 15 Cze 2010    Temat postu:

Severus siedział spokojnie nad jeziorem myśląc o wczorajszych wydarzeniach, kiedy usłyszał za sobą szybki tupot nóg. Obejrzał się instynktownie i ujrzał trzech gryfonów biegnących w jego stronę. Na przedzie biegł James Potter, wykonał dziwny ruch w stronę wewnętrznej kieszeni swojej szaty, aby wyciągnąć różdżkę. Snape zareagował natychmiast. Wyszarpnął swoją różdżkę z kieszeni i posłał w stronę Jamesa zaklęcie kompletnego porażenia ciała. Zobaczył srebrzysty promień z końca swojej różdżki, ale kiedy dotarł do Jamesa, dostrzegł także czerwony promień uderzający go w bok. Obejrzał się w prawo, gdzie dostrzegł Lucjusza Malfoya z wyciągniętą różdżką i rozwianymi białymi włosami. Okazało się, że rzucili zaklęcia w tym samym czasie, czego skutkiem był James leżący nieruchomo w trawie. Spojrzał się na twarz młodego Malfoya, na której dostrzegł triumfalny uśmiech. Lucjusz obrócił się ku Severusowi chowając w tym samym czasie różdżkę do kieszeni. Skinął uprzejmie głową i odwrócił się odchodząc w stronę zamku.

Remus biegł truchtem za Jamesem. Wiedział już co mają zamiar zrobić jego przyjaciele, ponieważ dostrzegł w oddali Smarkerusa. Po swojej prawej stronie miał Syriusza, który już gotował się do wyciągnięcia różdżki. Jednak James uprzedził go w tym zamierzeniu, i już trzymał różdżkę w ręku podnosząc ją aby wymierzyć w Smarka. Lupin przestał biec, wydawało mu się, że wszystko odbywa się w zwolnionym tempie. Smarkerus obrócił się, i także już trzymał swoją różdżkę wymierzoną w Jamesa. Jednak jego wzrok przykuł jasnowłosy chłopak po lewej stronie. Jakby czekał tutaj na nich, wymierzył leniwie różdżkę w Jamesa i wypowiedział zaklęcie. James padł twarzą w trawę. jego różdżka wypadła z ręki. Był nieprzytomny...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lily
Administrator
Administrator



Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 20:46, 15 Cze 2010    Temat postu:

Lily została sama w Wielkiej Sali. Wolno kończyła jeść tosty bez pomysłu co może teraz robić. Przydałoby się znaleźć Severusa. Ale czy na pewno chce mnie teraz widzieć? Może woli zostać sam. Nie dowiem się jeśli nie sprawdzę. – pomyślała. Skończyła śniadanie i zaczęła przechadzać się po zamku, szukając przyjaciela. Odwiedziła bibliotekę, sale do transmutacji, lochy i nigdzie nie mogła dojrzeć Severusa. Skierowała się do drzwi frontowych, gdzie zwykle zbierało się najwięcej osób. Nie było wśród nich chłopaka. Pomyślała, że może jest na błoniach, więc wyszła na dwór. Zauważyła Molly wczytaną w książkę, i kilka grupek uczniów leżących i rozmawiających na trawie. Wreszcie koło jeziora dostrzegła czarną postać. Już zamierzała w jego stronę, gdy z drugiego końca błoni trzej chłopcy biegli szybko w kierunku jeziora.
- To przecież James, Syriusz i Remus. O nie! Biegną do Severusa!
Zaczęła pędzić w ich stronę, gdy nagle powietrze przeszyły dwa błyski. Oba zaklęcia trafiły w Jamesa, który upadł na ziemię. Severus wstał, a gryfoni szybko pochylili się nad przyjacielem. Lily podbiegła do Snape’a.
-Nic ci nie jest?!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lily dnia Wto 20:47, 15 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
toffik12456
Uczeń Hogwartu
Uczeń Hogwartu



Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:55, 15 Cze 2010    Temat postu:

- Nie - odparł Severus nie patrząc nawet na Lily przejęty tym co zrobił - Nic mi nie jest
Spojrzał się na nią, była przerażona, patrzyła się to na niego, to na Jamesa leżącego w trawie.
Severus obejrzał się jeszcze raz na Lucjusza, ale jego już nie było na błoniach, zauważył tylko skraj jego idealnie czarnej szaty znikający za drzwiami.
- Nic mi nie jest -powtórzył - chodźmy ztąd zanim on się obudzi - chwycił Lily za łokieć i poprowadził do zamku. W chłodnej sali wejściowej zatrzymał się i puścił przyjaciółkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lily
Administrator
Administrator



Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 22:26, 15 Cze 2010    Temat postu:

Lily nie mogła wyksztusić z siebie słowa. Czy Severus znał na tym poziomie nauczania na tyle silne zaklęcie, żeby ktoś stracił przytomność? Ale był jeszcze drugi błysk. Tylko skąd on dochodził...?
- Nie powinniśmy odchodzić. Może oni potrzebują pomocy? Nawet jeśli zachowują się tak, a nie inaczej, musimy coś zrobić. Co się dokładnie stało? Albo wiesz co, opowiesz mi potem. Najpierw musimy pobiec zawiadomić panią Pomfrey. Idziesz ze mną?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum HARRY POTTER Strona Główna -> Sprawy organizacyjne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 3 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island