Forum HARRY  POTTER Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Semestr I
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum HARRY POTTER Strona Główna -> RPG
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tina46
Gryfon
Gryfon



Dołączył: 04 Lip 2010
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 13:28, 05 Wrz 2010    Temat postu:

Kathrin
Kathrin zjadła spokojnie to co miała na talerzu i dopiła sokiem dyniowym. Jakieś 10 minut przed lekcją Zielarstwa, ruszyła w strone dormitorium by wziąć torbe i wszystkie potrzebne książki. Gdy wychodziła z dormitorium by udać się na pierwszą lekcje, zdała sobie sprawe że nie wie gdzie jest Cieplarnia. Zauważyła Johna, wchodzącego po schodach. Podbiegła do niego i zapytała się gdzie jest Cieplarnia. John wytłumaczył jej dokładnie jak do niej trafić.
-Zaprowadziłbym Cię ale zaraz mam lekcje - zakończył chłopak.
-Okej. Myśle że trafię - powiedziała i poszła tak według wskazówek Johna. Przybyła akurat, gdy nauczycielka wpuszczała uczniów do Cieplarni...

Andromeda
"Jestem spóźniona, jestem już spóźniona" myślała gorączkowo. Nie dość że wstała późno to jeszcze nie mogła znaleść klasy do Transmutacji. Wreszcie po kilku minutach znalazła ją. I to pięć minut po rozpoczeciu lekcji. Wpadła do klasy.
-Przepraszam za spóźnienie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
toffik12456
Uczeń Hogwartu
Uczeń Hogwartu



Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:30, 05 Wrz 2010    Temat postu:

Severus siedział na lekcji Transmutacji w długiej wąskiej klasie naprzeciwko wysokiej kobiet, która właśnie się przedstawiła jako Profesor McGonagall, i tłumaczyła im na czym polega transmutacja, kiedy do klasy wpadła dziewczyna krzycząc
- Przepraszam za spóźnienie!
Trzej chłopcy z Gryffindiru obejrzeli się na dziewczynę, i zaczęli się śmiać po komentarzu czarnowłosego Gryfona. Severus rozpoznał w dziewczynie Ślizgonkę, która wczoraj na uczcie siedziała niedaleko niego i Lucjusza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meredith
Sędzia



Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:27, 12 Wrz 2010    Temat postu:

Lucjusz nienawidził spóźnialskich. Te ich żałosne tłumaczenia, zagubienie, roztrzepanie... Było to doprawdy irytujące.
Kto dzisiejszego dnia zaspał, nie zdążył na śniadanie i dopiero od kolegów z jednego roku dowiedział się jaka jest teraz lekcja? Lucjusz Malfoy we własnej osobie.
Biegł, cały zdyszany w stronę jak mniemał klasy do transmutacji. Już trzy razy pomylił kierunki. Ten jednak, okazał się być dobrym. W końcu! Znalazłam się przed drzwiami. Stał przed nimi przez chwilę. Jak wytłumaczy się nauczycielce, która to podobno była sroga? Ale w sumie... co tam się będzie tłumaczył. Pogrozi starej babie ojcem, to przestanie gderać. Przybrał odpowiednio lekceważący wyraz twarzy, i z godnym podziwu opanowaniem otworzył drzwi do klasy.
- Przepraszam za spóźnienie - zaczął, robiąc sobie przerwę na małe ziewnięcie - Ale zatrzymały mnie pilne sprawy rodzinne. - dokończył tonem doszczętnie wypranym z emocji. Niespiesznym krokiem kroczył przez środek sali, by w końcu zatrzymać się przy ławce Severusa.
- Lucjusz Malfoy. - przedstawił się krótko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
toffik12456
Uczeń Hogwartu
Uczeń Hogwartu



Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:49, 12 Wrz 2010    Temat postu:

Severus siedząc uśmiechnął się na widok rozbawionych Gryfonów. Andromeda usiadła ławkę za Lily, i wyjęła z torby podręcznik. Profesor otworzyła usta chcąc kontynuować, jednak w tej samej chwili drzwi z rozmachem otworzyły się ponownie, i stanął w nich Lucjusz Malfoy. Jego twarz była poważna, jakby wchodził na salę sądową. Powiedział dość szorstko
- Przepraszam za spóźnienie - Tłumaczył się, ale Severus nie słuchał. Patrzył na niego, jak godnie podszedł do jego ławki nie spuszczając wzroku z Profesor McGonagal. Patrzył na nią wyzywającym wzrokiem, nieugięty. Severus wątpił aby ktoś w tu obecnej klasie odważył się na coś takiego. Profesor patrzyła na niego tak samo wyzywającym wzrokiem.

Syriusz patrzył na zaistniałą sytuację. Wiedział, że Lucjusz Malfoy ma wysoko postawionego ojca, ale nie sądził, że będzie na tyle pewny siebie, żeby w pierwszym dniu szkoły narażać się zastępczyni dyrektora. Widział też czarnowłosego chłopaka siedzącego w ławce obok stojącego Lucjusza, i widział w tej twarzy wyraz pełnego podziwu. Cisza trwała już ponad pół minuty, a nikt nie odezwał się ani słowem. Atmosfera była tak gęsta, że uczniowie siedzieli i przyglądali się to Nauczycielce, to wysokiemu chłopakowi stojącemu na środku sali. Nikt nie wypowiedział ani słowa...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charity
Ślizgon
Ślizgon



Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wnętrze ludzkiej wyobraźni.

PostWysłany: Pią 17:33, 24 Wrz 2010    Temat postu:

*Czy narrator nie wspomniał, iż większość pierwszorocznych ma najpierw eliksiry? Czy to ja jestem 'niekumata'?* *ze względu na moją długą nieobecność, pozwoliłam sobie pominąć opis podróży, ceremonii przydziału i uczty. Zaczynam od rana.*

Minerwa
Wpatrywała się w tępym osłupieniu w chłopca stojącego tuż przed nią. Młody Ślizgon, który raczył zjawić się na pierwszych w roku zajęciach, nie dosyć, że prezentował swą osobą arogancję i kompletny brak respektu dla autorytetu nauczyciela, to w dodatku bezczelnie kłamał! Minrewa, znana jako osoba bardzo surowa i nie znosząca uczniowskiego sprzeciwu, w całej swej dotychczasowej karierze nauczycielskiej poznała wielu czystej krwi młodych czarodziejów, którym wydawało się, iż ze względu na status społeczny swej rodziny, mogą do woli łamać szkolne przepisy. A tego akurat wyjątkowo nie tolerowała.
- Panie Malfoy... Nie przypominam sobie, bym została przez pańskiego ojca bądź dyrektora poinformowana o jakichkolwiek problemach rodzinnych, w których miałby pan brać udział. Jak widzę jednak, udzielił się panu nastrój wczorajszego wieczoru i uczty. Dwa punkty odbiorę więc pańskiemu domowi za spóźnienie. Proszę siadać. A pani, panno Black, również powinna postarać się o większą punktualność. Jeden punkt od Slytherinu. - To powiedziawszy, zwróciła się ponownie w stronę klasy i rozpoczęła swą mowę na temat trudnej sztuki transmutacji. Kątem oka jednak nadal obserwowała reakcję młodego panicza.


Alexander
Od początku czuł, że to będzie zły tydzień. Najpierw omal nie zapomniał o spotkaniu kadry nauczycielskiej, w konsekwencji spóźniając się na nie o prawie godzinę. Ceremonia Przydziału i uczta wyjątkowo go zanudziły, ponieważ nie miał ani chęci, ani też odpowiedniego, jego zdaniem, towarzystwa podczas posiłku. Śniadanie zjadł w pośpiechu, gdyż spacerując po błoniach, stracił rachubę czasu. A ukoronowaniem wspaniałego początku nowego roku szkolnego okazało się spóźnienie na pierwszą lekcję OPCM! Nie, to zdecydowanie nie był jego rok...
Pokonawszy kilka par schodów i korytarzy, dotarł wreszcie do klasy, w której miał nauczać. Przystanął, by wyrównać oddech i uspokoić szybsze bicie serca. Następnie pewnie i bez ceremoniałów chwycił za klamkę, otworzył drzwi i z pewną siebie miną wkroczył do klasy.


Jessika
Spoglądała od dłuższego czasu w sufit, uznając, że jest to o wiele ciekawsze od wysłuchiwania nudnych przemów upartych nauczycielek Transmutacji. Kilka chwil wcześniej udało jej się nawet dostrzec zabawne plamy na ścianie i zaczęła się zastanawiać, co lub kto je tam pozostawił. Myślałaby pewnie dalej, gdyby jej spokoju nie zakłóciło pojawienie się w klasie najpierw spóźnionej brunetki, a następnie równie spóźnionego, aroganckiego blondyna, w którym bez najmniejszego trudu rozpoznała członka rodziny Malfoyów - czyli, jej zdaniem, nikogo godnego uwagi. Zazgrzytała lekko zębami, słysząc przeprosiny dziewczyny, jednak nie mogła już powstrzymać się od głośnego prychnięcia, obserwując zachowanie chłopaka.
- Arogancki bubek - mruknęła. Zaraz jednak rozejrzała się szybko wokół, w nadziei, że nikt nie usłyszał jej komentarza.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Charity dnia Pią 17:34, 24 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meredith
Sędzia



Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 8:04, 25 Wrz 2010    Temat postu:

Ano wspominał, ale jakoś wszyscy palili się na transmutację...

Lucjusz:

Zamrugał szybko, a na jego usta ponownie zawitał szyderczy uśmiech.
- Nie została Pani? To doprawdy bardzo dziwne. W takim razie poproszę ojca, by wysłał Pani sowę. List z pewnością wszystko wyjaśni, a stracone punkty zostaną odzyskane. - odparł, siląc się na ton uprzejmego zdziwienia. Zajął miejsce, wedle życzenia profesorki i w myślach przyznał ojcu rację, co do starej kobiety.
W wolnej chwili rozejrzał się, szukając wzrokiem Narcyzy. Niestety, nigdzie jej nie widział. Posłał jeszcze kpiące spojrzenie żałosnej dziewczynce, która to właśnie pięknymi słowami opisała jego charakter i znów skierował wzrok na nudną Minerwę.

Horacy:

Ach nowy, rześki dzień! Z samego rana obudził go śpiew ptaków i wspaniałe słońce wpadające przez okno. I jak tu się nie cieszyć z kolejnego, słonecznego dnia?!
Kiedy już mu się udało sturlać swój ogromny brzuch z łóżka, czym prędzej pospieszył na śniadanie. Jak zwykle zresztą, był już spóźniony, a lekcję miał zacząć za pół godziny!
Po przyjemnym posiłku, podczas którego udało mu się zamienić parę słów z dyrektorem wkroczył do ciemnej klasy eliksirów i uśmiechnął się, czując znajomy zapach. Zasiadł za katedrą i z niecierpliwością wyczekiwał uczniów, których to miał nadzieję w przyszłości zaprosić do swojego Klubu Ślimaka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina46
Gryfon
Gryfon



Dołączył: 04 Lip 2010
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 16:45, 26 Wrz 2010    Temat postu:

Andromeda chciała się przez chwile sprzeciwić, odejmowaniu punków Slytherinowi - w końcu to był pierwszy dzień. Miała prawo się spóźnić. Zdąrzyła się jednak powstrzymać, zważając na to że właściwie najpewniej pogorszy sprawę i że nauczycielka i tak już jest najwidoczniej zdenerwowana postawą Lucjusza. Kiwneła tylko głową że zrozumiała i usiadła z Kathrin (niektórych zapewnie ździwiło że Ślizgonka usiadła z Gryfonką). Katy natomiast, która słuchała uważnie do póki nie pojawił się Lucjusz, "pływała w chmurach". Przypominała sobie dawne czasy, kiedy na pewnych lekcjach w mugolskiej szkole, właściwie zachowywała się podobnie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HermionaForever
Gryfon
Gryfon



Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy poplątanych nici

PostWysłany: Sob 15:28, 23 Paź 2010    Temat postu:

Molly kichnęła, i potrząsnęła glową jak pies. Zimne oczy wciąż na nią patrzyły, podobnie jak w tym śnie. Dźwignęła się z łóżka i podeszła do lustra.
Jej podkrążone i niewyspane oczy wyrażały głęboki smutek i rozdrażnienie. Jej skarpetki były różnych kolorów, a spodnie od piżamy miały wypaloną na łydce dziurę.
"Co ja robię?" pomyślała, i klepnęła się w głowę. Nagle przypomniało jej się, że już od pół godziny trwa lekcja opieki nad magicznymi zwierzętami. Stwierdzając, że już nie ma po co na nią iść, przebrała się i zabrała się za lekcje. Na śniadanie było już za późno, ale Molly pewnie by go nie zjadła. Nikt, doprawdy nikt na tym świecie nie wie co w tej chwili roiło się w główce panny Molly. Zarzuciła gęste i grube włosy za ramię i zabrała się do pisania. Głowa coraz bardziej wołała o pomoc, natarczywie boląc.

_________________________

Wiem, że takie nijakie, ale dziś wieczorem jeszcze to zedytuje. Wgle przepraszam was za moją dłuuugą nieobecnośc. Czy da się jeszcze coś naprawić? Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lily
Administrator
Administrator



Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 21:13, 04 Lis 2010    Temat postu:

Lily siedziała podniecona na lekcji transmutacji. Profesor McGonagall opowiadała im o możliwościach, które oferuje nauka transmutacji, co to jest, z jakimi dziedzinami magii się wiąże… Gdy pokazywała co powinni umieć pod koniec roku, tzn. zamieniać łyżkę w piórko, igłę w zapałkę, wodę w sok i inne, w sali dało się słyszeć szmery zachwytu. Po lekcji Lily podeszła do Severusa. Chłopak, który się spóźnił spojrzała na nią krzywo. Trochę ją to speszyło, ale powiedziała:
- Hej. Jesteś teraz zajęty?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
toffik12456
Uczeń Hogwartu
Uczeń Hogwartu



Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:57, 05 Lis 2010    Temat postu:

(rozumiem, że lily zwraca się do severusa Wink )

Severus wychodząc z klasy, usłyszał obok siebie głos:
- Hej, Jesteś teraz zajęty?
Odwrócił się, i ujrzał Lily.
- Nie, mam całą przerwę - odparł z uśmiechem - a o co chodzi?
Lily patrzyła na niego, a on na nią, jednak jej wzrok zwracał się ku Blondynowi, który spóźnił się na lekcję.

Obok przechodził Lupin z przyjaciółmi, i obejrzał się na rudowłosą stojącą z Snape'em. Kontem oka ujrzał, że James też się odwraca w tamtą stronę. Remus wymienił z Syriuszem spojrzenie, i obaj się uśmiechnęli wymownie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lily
Administrator
Administrator



Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 23:53, 06 Lis 2010    Temat postu:

Dziewczyna uśmiecheła się.
- To dobrze, bo ja też. Może usiedlibyśmy gdzieś i pogadali? Następne mam zielarstwo, ale dopiero za godzinę. - powiedziała i ruszyła w stronę korytarza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina46
Gryfon
Gryfon



Dołączył: 04 Lip 2010
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 22:48, 27 Lis 2010    Temat postu:

Kathrin
Andromeda próbowała zagadać do Kathrin, ale ta była zamyślona. I to bardzo. Nawet nie zauważyła że dziewczyna postanowiła pójść w swoją stronę. Szła i nikt nie byłby wstanie zgadnąć nad czym tak duma.
Jej przemyślenia przerwało... zderzenie się z Syriuszem Blackiem.
- Oh... rany, prze-przepraszam! - zajękneła się. - Nic Ci nie jest?

<trzeba pobudzić akcje xD>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charity
Ślizgon
Ślizgon



Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wnętrze ludzkiej wyobraźni.

PostWysłany: Wto 15:17, 31 Maj 2011    Temat postu:

Drobne sprostowanie, bo nam się chaos zrobił straszliwy:
1. Molly - wspomniała, że zaspała na zajęcia z OMNS, ok.
Andromeda - urodzona tak, ze wypada jej chodzić na zajęcia rok wcześniej, niż Narcissa i Lucjusz. Jakim cudem trafiła na Transmutacje dla pierwszorocznych?
Lucjusz, Narcissa - Rok młodsi od Andromedy (w znaczeniu szkoły), a całe pięć lat starsi od Huncwotów. Co oni robili na zajęciach z Transmutacji dla pierwszorocznych?
Remus, James, Lily, Syriusz, Severus, Kathrina, Emelina, Mary, Jessika - oni powinni mieć zajęcia z Transmutacji dla pierwszorocznych! Przy czym jest kwestia Lily i Kathrin - patrzyły na plany zajęć, miały najpierw Zielarstwo. To jakim cudem reszta Gryfonów jest najpierw na Transmutacji, a Kathrin na Zielarstwie w Cieplarni? I skoro Lily ma plan, na którym widnieje, ze najpierw ma Zielarstwo (skoro ona, to i reszta Gryfonów!)?


Pomieszanie z poplątaniem. Zupełnie nie wiem, jak się za to zabrać, więc pomijam zajęcia Minerwy - póki Narrator kwestii nie rozstrzygnie. Smile

Alexander

Odetchnął z ulgą, gdy zamknęły się drzwi za ostatnim trzeciorocznym Puchonem. I pomyśleć, że mieszkańcy Hufflepuffu byli uważani za ogólnie nieszkodliwych i naiwnych. Morgano Wielka, przez ostatnią godzinę musiał tłumaczyć sposób działania jednego z najmniej skomplikowanych zaklęć obronnych rozentuzjazmowanej i skorej do pytań grupie Puchonów i Krukonów! Jakby tego było mało, kilkoro tych pierwszych uznało jego zajęcia za wyjątkowo nudne tego dnia i - koniec końców - Alexander zyskał sobie darmowe ręce do pracy w swoim archiwum na kolejne kilka dni, a Dom Borsuka stracił już trzydzieści punktów!
Spojrzał sceptycznie na swój plan zajęć i ledwie powstrzymał się od głośnego jęknięcia. Ktoś postanowił mu do końca zepsuć dzień i władować do rozkładu dnia grupę siódmorocznych Gryfonów ze Ślizgonami!
- Tempus - mruknął cicho. Przed jego oczami ukazała się data: 2.09.1971, 10:45:57... 58... 59... Drzwi do klasy ponownie się otworzyły i wkroczyła grupa siódmorocznych. Alexander westchnął cicho. Wstał bardzo powoli i, powitawszy uczniów, rozpoczął krótki, teoretyczny wykład na temat zaklęć obezwładniających z pogranicza białej i czarnej magii.

[zawahałam się. Uznałam, że skoro kogoś wybrać trzeba, to pada na siódmorocznych, tym bardziej, że chciałam w tym umieścić jakoś Molly, która w teorii chyba powinna już szkołę opuścić XD Mówicie, jeśli coś nie tak.]

Jessika

Przez chwilę rozglądała się jeszcze po klasie do Transmutacji, próbując wzrokiem wyszukać osoby, z którą mogłaby zacząć rozmowę. W gruncie rzeczy była w w Hogwarcie już drugi dzień, a nadal nie spotkała nikogo wartego szczególnej uwagi. Oczywiście, kwestią dyskusyjną pozostawała matka, która nie sprzeciwiłaby się pewnie tylko wtedy, gdyby jej córka zaprzyjaźniła się z jakimś porządnym Ślizgonem, ale... Matka! Właśnie! Na twarzy Jessiki wykwitł lekki uśmieszek. Co powie matka na przyjaźń z Gryfonem? Wścieknie się! Och, to byłoby coś naprawdę pięknego i utarłoby nosa tej kobiecie! Nie zastanawiając się więc długo, dziewczyna postanowiła bardzo ambitnie wziąć się za sprawę i, dostrzegając przechodzących nieopodal chłopców, postanowiła do nich zagadać. Nie była jednak zbyt szybka, bo jeden z nich został potrącony przez wyjątkowo nieuważną Gryfonkę. Stwierdzając, że nie warto ingerować w próby tłumaczenia się dziewczyny, Jessika pewnie podeszła do drugiego chłopaka.
- Cześć, jestem Jessika - przedstawiła się głośno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jacko
Mugol
Mugol



Dołączył: 25 Kwi 2015
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:19, 25 Kwi 2015    Temat postu:

Podaje Tobie dłoń za treść komentarza a szczególnie za fragment opisujacy Prezydenta Komorowskiego .
ps.
Kompromitacja zasadnicza ,tego feralnego dnia usłyszałem w “Panoramie ” TVPII informacje o tej Uchwale dot. UPA w roli twórcy państwowości Ukrainy – to natychmiast u Passenta coś tam skrobnałem
Potem ,do dziś toczy sie dyskusja nad Ukrainą , nad fatalnym Komorowskim .
Nie używam ostrych gniewnych słów na blogach , ale z trudem powstrzymuje sie .
Dzis w TOKFM (poranek ) posel Zalewski z PEło usprawiedliwiał ten Kijowski parlament i Poroschenke , przeciesz przeprosil w polskim Sejmie .
Zalewski to taki kolejny dupek bez charakteru – i to ma byc ten bardziej kompetetny facet od polityki zagranicznej niż np .Waszczykowski lub Paweł Kowal ,pomijam Zbigniewa Bujaka Ultraukraińca -oszołoma
Rozsadku nabrał gen .Skrzypczak ( ten ma za skórką interesiki z zakupami Uzbrojrnia dla Armi ) który w wywiadzie prasowym mowi *zmieniłem zdanie w sprawie Ukrainy i pomocy dla niej… NIE !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum HARRY POTTER Strona Główna -> RPG Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9
Strona 9 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island