Forum HARRY  POTTER Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
,,Tajemnicze przejście'' (by Ruda11)
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum HARRY POTTER Strona Główna -> Myśloodsiewnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ruda11
Prefekt Ravenclawu



Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Salem

PostWysłany: Sob 12:15, 10 Lut 2007    Temat postu: ,,Tajemnicze przejście'' (by Ruda11)

##UWAGA! Jeżeli narrator mówi to zaczyna się to ’’~’’.Myślę ,zę ocenicie tą, część opowiadania o Kirze. Pzdr. dla Charity Smile

Wstęp
Kira przełknęła ślinę z trudem, czy dobrze usłyszała od swojego ojca Toma, że wyjeżdża z jej najukochańszego miasteczka w życiu do jakiejś innej, wcale jej nie znanej?
***
Kira stała przy drzwiach do kuchni oblepionych naklejkami dziewczyn z jej ulubionego zespołu. Dziewczynka rozpoznała głos jej taty Toma rozmawiającego z babcią i dziadkiem ,nagle głos ucichł. Kira podreptała jeszcze bliżej drzwi i przyłożyła ucho do szpary ,po chwili doszły do jej ucha głośne kroki butów, mokrych i brudnych. Z każdą sekundą głosy były coraz to mocniejsze. Kira przestraszyła się, wiec wzięła jej książkę ,której nigdy nie zdołała dokończyć. Podbiegła do okna i udawała ,że czyta. Padało , duże krople deszczu waliły w okna, których z powodu zwolnienia sprzątaczki nie myto przez około pół roku. Kroki ucichły ,otworzyły się drzwi do jej pokoju, Kira odruchowo przekręciła głową za siebie. Dziewczynka odetchnęła, ponieważ w jej drzwiach stał cały mokry Tom.
-Kiruś, czy zgodzisz się na przeprowadzkę?
~Kira była zdumiona, jej tata nigdy nic nie mówił ,,prosto z mostu''. Zawsze robił takie wprowadzenie do tematu, ale teraz widocznie mu się spieszyło. Kira przypomniała sobie, że na pewno jest mu zimno, przecież stał cały mokry, pewnie nie zauważył deszczu bo był zamyślony i...
zmoczył się do suchej nitki. Kira wzięła wiec swój gruby koc i nakryła nim Toma. Z ust tatusia dochodziły jakieś dźwięki, więc Kira ocknęła się.
-Nie wiem, mam tutaj tyle koleżanek...
~dziewczynce dalszy ciąg nie mógł przejść przez gardło, jakby straciła głos lecz na szczęście zdołała cicho mruknąć
-...i przyjaciółki Sad
-Wiem, że jest Ci trudno, ale zrozum ,że tak będzie lepiej. Życie to nie jest bajka, i nigdy ja nie będzie .
~Tom powiedział to tonem takim, jakby był np. Kolumbem Kwadratowy
-a więc ,JUTRO WYJEŻDŻAMY!! Kira...pakuj się.
~powiedział tata lekko czochrając córce jej blond włosy...

1 rozdział

Był wczesny ranek, około godziny 6:00, kiedy jeszcze słońce nie wstało Kira była już ubrana, umyta i.. smutna. Cały czas w sercu ściskała ją myśl o przeprowadzce .Nie wiedziała czy się zgodzić czy zrezygnować i postawić na swoim. Postanowiła więc zadzwonić do swojej przyjaciółki, Kamili. Znały się już od przedszkola, miały ten sam charakter i ulubiony rodzaj ubrań (czyli ich styl i kolor), po prostu przyjaciółki. Dziewczynka wykręciła numer do znajomej i czekała na sygnał. Wreszcie ktoś odebrał
-Halo, kto mówi?!
~powiedziała postać głosem śpiącej królewny ,która w ogóle w ciągu dnia się nie budzi tylko smacznie śpi
-Tto ja, Kira
~Kira nie wiedziała co powiedzieć. Zawsze miała tremę, nagle głos odezwał się
-Dziewczyno ,o tej godzinie! Wszyscy jeszcze śpią, zwariowałaś?!?
-Nie ,nie zwariowałam ,proszę pani i NIE nazywam się dziewczyna tylko Kira!!
~powiedziała w obronie własnej, po czym głos odłożył słuchawkę, a Kira bardzo się zezłościła. Nagle zachciało jej się spać, więc wzięła swojego misia ,poduszkę i położyła się na łóżku od razu zasypiając ...
~~~~~~~~~Sen Kiry~~~~~~~~~~~


Straszna kobieta powiedziała ,,Macie to wyburzyć!'' wskazując na budynek w którym (teraz) mieszka Kira
,,Nieeeeee...!!!To nie ten dom, pomyliliście budynki! :’('' krzyknęła lecz na nic. Kira zasłoniła sobie oczy obiema rękoma
,gdy je odsłoniła jej ulubionego miejsca (chyba nawet na całym świecie!) nie było. Kira zaczęła głośno szlochać i...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
..obudziło ja głośne tupanie po jej pokoju. ,,Ciekawe kto to jest...' pomyślała Kira i podniosła głowę. Nad nią stała postać. Dziewczynka się postaci i usiadła na łóżku. Postać przybliżyła się i powiedziała głosem babcinym
-Kiruś, to ja. Chciałabym porozmawiać z tobą o tej nagłej przeprowadzce...
****
~Minęło trochę czasu i był to koniec rozmowy..
-Widziałam ten dom ,jest bardzo ładny i... duży Smile
~babcia uśmiechnęło się, to był jeden z jej zabujczo-śmiesznych uśmiechów , które KIra znała bardzo dobrze
-A czy meble są nowoczesne , bo wolałabym staromodne..
-Nie dasz rady zmienić zdanie rady TTT {rada Tea, Tom, Tay- ta rada jest bardzo trudna do przekonania!}.
Niestety, ale słusznie. Ten dom jest wielki, jednorodzinny i przepiękny! Na pewno w końcu ci się spodoba!!
~powiedziała babcia niby szeptem, ale coś ją przekonało do postawienia wykrzyknika obok swojej wypowiedzi. Ktoś z pokoju obok usłyszał to i krzyknął
-Dziewczynki ciszej. Wasz tata Tom chce spokojnie zasnąć. Ciągle słyszę skądś ryczenia, wycia itp.
-To pewnie karetka.
~powiedziała żartując sobie Kira, miała taki zamiar, że wszyscy wybuchną śmiechem lecz była cisza. Potem z pokoju dochodziło tylko chrapanie.
-Ale ja chciałam was przekonać bo mam tutaj przyjaciółki i ulubione koleżanki...
~lecz Kira nie mogła dokończyć bo babcia jej jak zwykle przerwała
-i będziesz miała nowe ,czy to takie trudne?
~przez chwilę utrzymywała się cisza
-Dla mnie to bardzo trudne ,wiesz jaka jestem!
{Kira nie lubi się w coś mieszać czego nie jest pewna, więc dlatego poznaje koleżanki dopiero po jakimś czasie...}
-Tak ale to czas najwyższy by z tym skończyć !
~Kira nie znała takiej babci , ponieważ ona nigdy się nie spieszyła bo uważała ,że wtedy wszystko robi się dokładniej.
-Jeżeli tak mówisz to musi tak być .Spróbuję się zmienić ,ale nie przysięgam.
-Chociaż spróbuj. Wtedy będzie ci łatwiej w życiu .Zobaczysz Smile !
~po czym skończyły rozmowę , oby dwie uśmiechnięte od ucha do ucha...


2 rozdział

Zadzwonił budzik, Kira otworzyła jedno oko sprawdzając czy za oknem jest już jasno, i było. Po chwili popatrzyła na zegarek, 11:00! Och nie! O tej godzinie śniadanie jest już 100% (stuprocentowo) zjedzone, a ona nie lubiła jeść sama. Powoli wzdychając wygramoliła się z gorącego łóżka i pobiegła do kuchni. Nikogo nie było przy stole, więc wypiła mleko z chrupkami ,włączyła radio i tańczyła w rytm muzyki, uwielbiała ją. Gdy skończyła jej się wena do wymyślania tańca , przebrała się i poszukała taty. Nie wiedziała dlaczego, lecz szukała go. ,,Gdybym była tatą to poszłabym do...'' pomyślała Kira , pobiegła do drzwi otworzyła je , zamknęła za sobą i pobiegła do sąsiadki obok. Zapukała do drzwi i czekała. Po 10 sekundach drzwi trzasnęły i przed Kirą stanęła drobniutka staruszka ,która bardzo ją lubiła
-Och, dzień dobry moje dziecko, wejdź!
-Nie, nie mogę...Czy może jest u pani mój tata?
~nie musiała nic mówić bo za staruszką ukazał się Tom z herbatą w lewej ręce i ciastkami w drugiej
-O, cześć Kiruś. Właśnie opowiadałem pani Kręglowskiej o naszej przeprowadzce..
-Drogie dziecko, chcesz ciastko?
-Nie, dziękuję. Nie jestem głodna. Właśnie jadłam śniadanie. Tato chodź do mieszkania, bo muszę ci cos powiedzieć!
-Teraz?
-Tak, proszę, przecież wyjeżdżamy za parę godzin!
~Tom za smutkiem na twarzy, zezłoszczony podreptał w stronę Kiry
-Do widzenia proszę pani...
~powiedział oddając pani Kręglowskiej niedopitą herbatę. Staruszka wzięła kubek i bez pożegnania zamknęła mu drzwi przed nosem
-Dziwna kobieta...O co chciałaś mnie zapytać?
-Ach, zapomniałam Razz. Kiedy będę mogła się pożegnać z klasą?
~Tom uśmiechnął się ,bo wiedział po tonie kiry ,że zgadza się na przeprowadzkę
-Chmm... Chyba teraz!
-Idę do szkoły, pa!
-Papa! Ciekawe kiedy wróci..
~dokończył Tom jedząc jedno z ciasteczek pozostałych po pani Kręglowskiej
***w szkole***
Kira weszła spokojnie do klasy ,w której teraz trwała przerwa
-Cześć Kira!
~krzyknęła jedna z dziewczyn
-Cześć Florence. Niestety po raz ostatni mówię to do ciebie...
-Co? To jedna z twoich ról do kółka teatralnego?
-Nie, to prawda. Wiesz dlaczego?
-Nie ,jakoś się nie domyślam.
~powiedziała Florence z zaciekawieniem w głosie
-Ach, nie wiesz. Przeprowadzam się, już więcej się nie zobaczymy. Chyba ,że podasz mi kartkę...
-Po co?
-Oj, poczekaj napiszę ci swój adres, wyślesz mi list!
-A podać ci mój?
-Ty też się przeprowadzasz?
-Oczywiście ,że nie!
-Twój znam na pamięć.
***
-Papa szkoło i dyrektorko!
~powiedziała do siebie Kira melodyjnym tonem biegnąc do domu ,by zacząć się pakować...

C.D. nastąpi Wink
przepraszam za możliwe powtórki...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charity
Ślizgon
Ślizgon



Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wnętrze ludzkiej wyobraźni.

PostWysłany: Pon 16:06, 19 Lut 2007    Temat postu:

Przepraszam, że dopiero dziś. Obiecałam na wczoraj, ale... Miałam piękny komentarz, a tu nagle – hop-siup! - wyłączył się komputer i komentarz wcięło. Nie miałam siły na ponowne pisanie, ponieważ północ dochodziła.

Cytat:

Kira przełknęła ślinę z trudem, czy dobrze usłyszała od swojego ojca Toma, że wyjeżdża z jej najukochańszego miasteczka w życiu do jakiejś innej, wcale jej nie znanej?

"Kira z trudem przełknęła ślinę. Czy dobrze usłyszała od swojego ojca Toma, że wyjeżdża z najukochańszego miasteczka do jakiejś innej, wcale jej nie znanej miejscowości?"
Opatrzyłabym to wdzięcznym napisem “Prolog”, zamiast “Wstęp”.

***
Nie mam siły na kopiuj-wklej. Poprawię całość i uznam za jeden cytat, dobrze? A pod koniec komentarz ogólny, bo to i tak krótki tekst jest. Wierzę, że odnajdziesz odpowiednie fragmenty. Pogrubienie oznacza zmianę przeze mnie. Jedynie spacji i usuniętych wykrzykników nie zaznaczałam – musisz sama je znaleźć.
Cytat:
Dziewczynka rozpoznała głos swojego taty Toma rozmawiającego z babcią i dziadkiem. Nagle zrobiło się cicho.. Kira podreptała jeszcze bliżej drzwi i przyłożyła ucho do szpary. Po chwili usłyszała kroki [tam były buty, bodajże. Ale buty kroków nie mają. Można stwierdzić po słuchu, że są mokre, nawet bardzo, jeśli usłyszymy odgłos wody w nich. Ale brudu nie słyszymy. Chyba ty, bo ja na pewno nie.] Z każdą sekundą hałas był coraz to intensywniejszy. Kira przestraszyła się, więc szybko chwyciła książkę, której wcześniej nie zdołała dokończyć. Podbiegła do okna i udawała, że czyta.
Padało; duże krople deszczu waliły w okna, których z powodu zwolnienia sprzątaczki nie myto przez około pół roku.[Eee?! To przez nie można coś było zobaczyć?!] Kroki ucichły, a drzwi do pokoju dziewczyny zostłąy otwarte. Kira odruchowo odwróciła głowę. Dziewczynka odetchnęła, ponieważ w drzwiach stał cały mokry Tom.
- Kiruś, czy zgodzisz się na przeprowadzkę?
Kira była zdumiona. Jej tata nigdy nic nie mówił ,,prosto z mostu''. Zawsze robił takie wprowadzenie do tematu, ale teraz widocznie mu się spieszyło. Przypomniała sobie, że na pewno jest mu zimno, przecież stał cały mokry. Zapewne nie zauważył deszczu, bo był zamyślony i... zmoczył się do suchej nitki. Kira wzięła więc swój gruby koc i nakryła nim ojca. Z ust tatusia dochodziły jakieś dźwięki, więc Kira ocknęła się.
- Nie wiem, mam tutaj tyle koleżanek...
Dziewczynce dalszy ciąg nie mógł przejść przez gardło, jakby straciła głos, lecz na szczęście zdołała cicho mruknąć:
- ... i przyjaciółki.
- Wiem, że jest ci [Nie piszemy listu, więc mała litera] trudno, ale zrozum, że tak będzie lepiej. Życie to nie jest bajka [przed pierwszym "i" nigdy przecinka nie stawiamy] i nigdy [/b]nią[/b] nie będzie. [Emotikonki też sobie darujmy. Więcej powagi.]
Tom powiedział to wszystko niezwykle poważnym i moralizatorskim tonem.
- A więc... JUTRO WYJEŻDŻAMY! [Trzy wykrzykniki bądź jeden - nigdy dwa ] Kira... pakuj się.
Lekko poczochrał córce jej blond włosy...

1 rozdział

Był wczesny ranek, około godziny szóstej [bo nie piszemy cyframi], kiedy jeszcze słońce nie wstało. Kira była już ubrana, umyta i... smutna. Cały czas coś ściskało ją w sercu na myśl o przeprowadzce. Nie wiedziała czy się zgodzić, czy zrezygnować i postawić na swoim. Postanowiła więc zadzwonić do swojej przyjaciółki, Kamili. Znały się już od przedszkola, miały ten sam charakter[Keee?! Tego samego charakteru mieć nie mogły. To nie jest logiczne. Podobny, ale nie ten sam.] i ulubiony rodzaj ubrań (czyli ich styl i kolor) - po prostu przyjaciółki. Dziewczynka wykręciła numer do znajomej i czekała na sygnał. Wreszcie ktoś odebrał.
- Halo, kto mówi?! powiedział ktoś głosem śpiącej królewny, która w ogóle w ciągu dnia się nie budzi, tylko smacznie śpi.
- To ja, Kira.
- Dziewczyno, o tej godzinie! Wszyscy jeszcze śpią, zwariowałaś?!?
- Nie, nie zwariowałam proszę pani i NIE nazywam się dziewczyna, tylko Kira! - powiedziała w obronie własnej, po czym usłyszała trzask odkłądanej słuchawki.
Rozzłościło ją to.
Zachciało jej się spać, więc wzięła swojego misia, poduszkę i położyła się na łóżku, od razu zasypiając...

~~~~~~~~~Sen Kiry~~~~~~~~~~~

Straszna kobieta powiedziała: ,,Macie to wyburzyć!'', wskazując na budynek, w którym (teraz) mieszka Kira.
,,Nieeeeee...!!! To nie ten dom, pomyliliście budynki!" - krzyknęła lecz na nic się to zdało. Z/b]asłoniła sobie oczy obiema [b]rękami. Gdy je odsłoniła, jej ulubionego miejsca nie było. Zaczęła głośno szlochać i...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

... obudziło głośne tupanie po jej pokoju. ,,Ciekawe, kto to jest..." - pomyślała Kira i podniosła głowę. Nad nią stała postać. Dziewczynka przyjrzała się postaci i usiadła na łóżku. Postać przybliżyła się i powiedziała babcinym głosem:
- Kiruś, to ja, babcia. Chciałabym porozmawiać z tobą o tej nagłej przeprowadzce...

Minęło trochę czasu i był to koniec rozmowy...

- Widziałam ten dom, jest bardzo ładny i... duży.
Babcia uśmiechnęło się; to był jeden z jej zabójczo-śmiesznych uśmiechów, które Kira znała bardzo dobrze.
- A czy meble są nowoczesne, bo wolałabym staromodne...
- Nie dasz rady zmienić zdanie rady TTT {rada Tea, Tom, Tay - ta rada jest bardzo trudna do przekonania!}. Niestety, ale słusznie. Ten dom jest wielki, jednorodzinny i przepiękny! Na pewno w końcu ci się spodoba! - powiedziała babcia niby szeptem, ale coś ją przekonało do postawienia wykrzyknika obok swojej wypowiedzi.
Ktoś z pokoju obok usłyszał to i krzyknął:
- Dziewczynki[LOLxD Babcia przeszła metamorfozę? XD], ciszej. Wasz tata[Babcia stała się siostrą Kiry? XD] Tom chce spokojnie zasnąć. Ciągle słyszę skądś ryczenia, wycia itp.
- To pewnie karetka – zażartowała Kira.
Miała nadzieję, że wszyscy wybuchną śmiechem, lecz panowała cisza. Potem z pokoju dochodziło tylko chrapanie.
- Ale ja chciałam was przekonać, bo mam tutaj przyjaciółki i ulubione koleżanki...
- I będziesz miała nowe. Czy to takie trudne? – przerwała dziewczynie babcia.
Na chwilę głucha cisza zaległa w pomieszczeniu.
- Dla mnie to bardzo trudne, wiesz jaka jestem!
{Kira nie potrafi od razu zaufać komuś, kogo zachowania nie jest pewna, dlatego dopiero po pewnym czasie jest zdolna się zaprzyjaźnić}
- Tak, ale czas najwyższy by z tym skończyć!
Kira nie znała takiej babci; ta kobietanigdy się nie spieszyła, bo uważała, że w spokoju wszystko robi się dokładniej.
- Jeżeli tak mówisz, to musi tak być. Spróbuję się zmienić, ale nie przysięgam.
- Chociaż spróbuj. Wtedy będzie ci łatwiej w życiu. Zobaczysz!
Skończyły rozmowę , obie uśmiechnięte od ucha do ucha...


2 rozdział

Zadzwonił budzik. Kira otworzyła jedno oko, sprawdzając czy za oknem jest już jasno.Po chwili popatrzyła na zegarek; jedenasta! Och, nie! O tej godzinie śniadanie jest już na sto procentzjedzone, a ona nie lubiła jeść sama. Powoli wzdychając, wygramoliła się z cieplutkiego łóżka i pobiegła do kuchni. Nikogo nie było przy stole, więc wypiła mleko z chrupkami, włączyła radio i tańczyła w rytm muzyki; uwielbiała to. Gdy skończyła jej się wena do wymyślania tańca, przebrała się i poszła szukać taty. Nie wiedziała dlaczego, lecz szukała go. ,,Gdybym była tatą to poszłabym do...” - rozmyślała Kira. Pobiegła do drzwi, otworzyła je, wyszła i skierowała się do sąsiadki. Zapukała i czekała. Po dziesięciu sekundach drzwi trzasnęły i przed dziewczyną stanęła drobniutka staruszka, która bardzo ją lubiła.
- Och, dzień dobry, moje dziecko, wejdź!
- Nie, nie mogę... Czy może jest u pani mój tata?
Nie musiała nic mówić bo za staruszką ukazał się Tom z herbatą w lewej ręce i ciastkami w prawej.
- O, cześć Kiruś. Właśnie opowiadałem pani Kręglowskiej o naszej przeprowadzce...
- Drogie dziecko, chcesz ciastko? – wtrąciła się sąsiadka.
- Nie, dziękuję. Nie jestem głodna. Właśnie jadłam śniadanie. Tato, chodź do mieszkania, bo muszę ci cos powiedzieć! – nalegała Kira.
- Teraz? – zdumiał się ojciec.
- Tak, proszę, przecież wyjeżdżamy za parę godzin!
Tłumiąc w sobie smutek i złość, mężczyzna zgodził się jednym skinieniem głowy.
- Do widzenia, proszę pani... - powiedział, oddając pani Kręglowskiej niedopitą herbatę. Staruszka wzięła kubek i bez pożegnania zamknęła mu drzwi przed nosem.
- Dziwna kobieta... – stwierdził Tom. - O co chciałaś mnie zapytać?
- Ach, zapomniałam. Kiedy będę mogła się pożegnać z klasą?
Tom uśmiechnął się, bo wiedział po tonie Kiry, że zgadza się ona na przeprowadzkę.
- Hmm... Chyba teraz!
- Idę do szkoły, pa!
- Papa! Ciekawe kiedy wróci... - dokończył Tom, jedząc jedno z ciasteczek pozostałych po pani Kręglowskiej.

***w szkole***

Kira weszła spokojnie do klasy, w której teraz trwała przerwa.
- Cześć, Kira! - krzyknęła jedna z dziewczyn.
- Cześć, Florence. Niestety, po raz ostatni mówię to do ciebie...
- Co? To jedna z twoich ról do kółka teatralnego?
- Nie, to prawda. Wiesz dlaczego?
- Nie, jakoś się nie domyślam - powiedziała Florence z zaciekawieniem w głosie.
- Ach, nie wiesz. Przeprowadzam się, już więcej się nie zobaczymy. Chyba, że podasz mi kartkę...
- Po co?
- Oj, poczekaj, napiszę ci swój adres, wyślesz mi list!
- A podać ci mój?
- Ty też się przeprowadzasz?
- Oczywiście, że nie!
- Twój znam na pamięć.

***

- Papa szkoło i dyrektorko! - powiedziała do siebie Kira melodyjnym tonem, biegnąc do domu, by zacząć się pakować...

Komentarz ogólny:

Błędy:
Nie będę się już czepiać, skoro poprawiłam całość. Napomknę jedynie, że należy zwracać uwagę na przecinki, spacje i logikę zdań. A przede wszystkim nie ma potrzeby, by zdania były aż tak złożone. Znak “~” jest zbędny, bo w żadnym druku nie występuje. Emotek też nie stosuj. To nie humoreska. Chyba. O.

Fabuła:
Nuuudna. Wierzę, że się poprawi, skoro to dopiero początek. Nie ma tutaj absolutnie nic ciekawego. Ledwie można przebrnąć. Jedynym wątkiem wydaje się przeprowadzka, ale w późniejszym czasie i ona zblednie. Potrzeba nowych wątków. Potrzeba dreszczyku emocji i rozwinięcia akcji. Trzymam za słowo, iż będą wątki fantastyczne. Inaczej... Jeśli całość ma być taka, to kto będzie czytał?

Bohaterowie:
Kogo mamy?
Kira. Nic o niej nie wiem. Z wyjątkiem tego, że lubi tańczyć. Trudno przystosowuje się do otoczenia, nie lubi przeprowadzek, nie ufa ludziom. Stosunkowo łatwo przekonać ją do swoich racji. Trudno określić jej wiek (dziewczynka? Nastolatka? Ile ona ma lat?). Nie sądzisz, że to nieco za mało jak na główną bohaterkę? Więcej uczuć, charakteru. Ufam, że się rozkręcisz.
Tom. Tatuś. Nie lubi, gdy ktoś mu się sprzeciwia. Prawdopodobnie kocha córcię. I... Tyle wiem. Więcej, więcej.
Babcia. Kobieta, która również nie lubi sprzeciwu. Posiada swoisty “dar” przekonywania. Zdumiewająco łatwo omamia wnuczkę. Nagle z babci staje się siostrą Kiry. Zdumiewające. Iiii... Tyle wiem. Też mało.
Sąsiadka. Osóbka o złożonym charakterku. Nie potrafię jej rozgryźć. Wydaje się nie lubić, gdy ktoś wystawia ją do wiatru. Barwna, wbrew pozorom.
Florence. Nic o niej nie wiem. Prawdopodobnie dobra znajoma (przyjaciółka?) Kiry.
Prócz tego grupa bliżej nieokreślonych uczniów, matka przyjaciółki Kiry... I nic o nich.
Reasumując: -120 pkt. Trzeba rozbudować, ubarwić, ożywić postaci.

Ogólnie:
Do poprawy. Broń Boże się nie załamywać i nie pozostawiać! Każdy popełnia błędy. Urozmaicić akcję, wpleść dodatkowe wątki. Opisać lepiej postaci, a zwłaszcza Kirę. I będzie nieźle.
Jeszcze jedno: Wspominasz o miasteczku. Jaką nosi nazwę? Dokąd się przeprowadzają? Nieco to chaotyczne.

U mnie masz w tejże chwili 2=(na ostrych szynach)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ruda11
Prefekt Ravenclawu



Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Salem

PostWysłany: Pon 19:18, 19 Lut 2007    Temat postu:

Dzięki za ocenę, Charity, choć nie była ona pozytywna....
Powiem tyle:Ja już mam napisaną tą opowieść do rozdziału 13 i powiem również ,że to potem będzie lepsze.Nie trzeba pisać miasteczka ,i tak do tej opowieści do niczego się nie przyda i nie będzie o nim mowa.Już teraz będę dokładniej opisywała osoby, chociaż Charity, powiem szczeże nienawidzę narratora ,ja uznaję tylko dialogi, ale jeżeli pragniesz trudno jestem tylko 11-letnią dziewczynką, więc będę się starać więcej pisać za narratora i opisywać sytuacje, osoby.

P.S.Very HappyC.:niedłgo, czekam na dalsze oceny :#) {mogą być negatywne...}


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lily
Administrator
Administrator



Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 23:48, 23 Lut 2007    Temat postu:

N awet fajne tylko jak juz powiedziała poprzednia oceniajaca potrzebna jest jakas akcja.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ruda11
Prefekt Ravenclawu



Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Salem

PostWysłany: Sob 12:17, 24 Lut 2007    Temat postu:

Lily przeciez powiedziałam ,że akcja rozwinie się niebawem ... Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lily
Administrator
Administrator



Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 22:26, 24 Lut 2007    Temat postu:

No to fajne Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ruda11
Prefekt Ravenclawu



Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Salem

PostWysłany: Wto 16:13, 06 Mar 2007    Temat postu:

mhmmm...
też tak myślę Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Majcia
Prefekt Gryffindoru



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogwart :D

PostWysłany: Wto 9:56, 21 Sie 2007    Temat postu:

Ruda co Cię nie zabije [ w tym przypadku Charity] to Cię wzmocni Very Happy

Mam nadzieję, że zaniedługo napiszesz opowieść na miare OZN, a potem HP Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ruda11
Prefekt Ravenclawu



Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Salem

PostWysłany: Pon 18:11, 27 Sie 2007    Temat postu:

Dzięki Majcia, jak chcesz to możesz napisać na moim GG Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Majcia
Prefekt Gryffindoru



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogwart :D

PostWysłany: Czw 18:15, 30 Sie 2007    Temat postu:

Hehe........ napisz jeszcze..... !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ruda11
Prefekt Ravenclawu



Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Salem

PostWysłany: Nie 17:33, 02 Wrz 2007    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych] Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Majcia
Prefekt Gryffindoru



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogwart :D

PostWysłany: Nie 19:32, 02 Wrz 2007    Temat postu:

Sam tytuł brzmi interesujaco xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ruda11
Prefekt Ravenclawu



Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Salem

PostWysłany: Pon 13:30, 03 Wrz 2007    Temat postu:

dzięki.Skomentuj.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Majcia
Prefekt Gryffindoru



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogwart :D

PostWysłany: Pią 15:10, 07 Wrz 2007    Temat postu:

Skomentowałam..... mi sie bloguś bardzo podoba xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ruda11
Prefekt Ravenclawu



Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Salem

PostWysłany: Pon 17:43, 10 Wrz 2007    Temat postu:

dzięki.Może ktoś jeszcze na ochotnika skomentuje stroncię?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum HARRY POTTER Strona Główna -> Myśloodsiewnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island