Harry'emu się najbardziej szczęści wszystko wygrywa, prawda?

Jasti

Nieprawda... przecież nie musiała wszystkiego opisywać w HP... nie wszystko było użyte Wink

A tak to właśnie ma miejsce, aby to wszystko opisać Wink

Majcia

Rozumiem....... ale dawanie nowych zaklęć?

Jasti

No moim zdaniem to dobry pomysł Very Happy

Ale no nie wiem... Tobie się może nie podobać, nie będę Cię przekonywać Wink

Moony Alex

Harry musiał być żywy i zachowany w dość dobrym zdrowiu, aby mogły powstawać kolejne części xD.
Nie no, żart

.
Ale jest coś w tym, że jako głównemu bohaterowi zawsze (albo prawie zawsze) musi się udawać. No dobra - udaje mu się, ale sam by wszystkiego nie zdziałał. Bez pomocy przyjaciół nie odnosiłby tylu sukcesów...

Jasti

I dobrze... Jakby sobie sam radził, to byłby marysuistyczny do do granic możliwości. I tak już jest często jest nieco... wyidealizowany. Taki cierpiętnik z niego czasem wychodzi Wink

Moony Alex

Masz rację, Jasti Smile

. Ale cóż, główne postaci często tak mają... Ja się go czepiam, bo go nie lubię, a to wszystko też wyjaśnia xD.

Jasti

A właściwie to z drugiej strony Harkuś wciąż dostaje po tyłku od życia... Stracił rodziców, żył przez wiele lat z Dursleyami, Voldziak chce go zabić i w ogóle. Ale w połączeniu z odwagą i manią pomagania innym daje to czasem dość denerwujący efekt, bo robi się z niego gość, co mimo przeciwności losu zawsze uratuje innych i pomoże każdemu. Ale cóż... Harry to Harry, już go nie zmienimy Wink

Poltergeist

Jasti, "Harkuś" mi się kojarzy z dość nieprzyjemną czynnością, nazywaną "charaniem", albo dość nieprzyjemnym rzeczownikiem - "charą", pfleee... Wink

Jasti

HArkuś to Harkuś Very Happy

Mój tata tak woła na psa mojej babci, który się wabi Harry Laughing

I tak mi się przyjęło Very Happy

mikio

Aha. A kto go tak nazwał???

Zua Angelina

Haha.Pewnie Hagrid.On smoka Norbertem potrafi nazwać,więc psa może nazwać Harry.

A co do farta Pottera to on wcale farta wielkiego nie miał.Stracił rodzinę.Dudley się na nim wyzywał i jeszcze Volduś go ścigał.Heh.Życie pełne napięcia.Oj chyba zaraz spięcie nastąpi.

mikio

Ale mi chodzi kto na serio go tak nazwał

Jasti

Jeśli mowa o psie imieniem Harry to wzięty był ze schroniska i tak już się wabił Very Happy

Co do Harry'ego, to oczywiście, że nie miał farta pod tym względem, bo w końcu Vold zabił mu rodziców, życie cały czas z wizjami Voldemorta, konieczność zabicia go i w ogóle. Ale w tych wszystkich walkach i we wszystkim ma po prostu szczęście, o.

mikio

Aha to on tak sie już nazywał.

Jasti

Noo

Tak więc nie wiem kto go tak ochrzcił, ale pewnie ktoś w schronisku Very Happy

Co do HP to ja tam myślę, że on czasami wydaje się być takim męczennikiem do bólu i to aż nieciekawe jest, ale i tak wszystko mu się udaje, nigdy tak naprawdę w niczym nie przegra...