molly
Prefekt Gryffindoru
Administrator
Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
 Wysłany: Pią 16:59, 22 Lip 2005 Temat postu: "Harry Potter i Książe Półkrwi" - fragmenty |
|
|
ROZDZIAŁ 1 - SCENA U MUGOLSKIEGO PREMIERA
Knot próbował się uśmiechnąć, ale nie udało mu się to; wyglądał tak, jakby po prostu męczył go ból zęba. Scrimgeour natomiast grzebał już w kieszeni w poszukiwaniu tajemniczego proszku, zmieniającego kolor płomieni ognia na zielony. Premier gapił się jeszcze na nich przez moment wzrokiem niewyrażającym żadnej nadziei, po czym wyrzucił wreszcie z siebie słowa, które uprzednio przez cały wieczór usiłował w sobie zdusić.
- Ale, do diabła... przecież wy jesteście czarodziejami! Umiecie czarować! Na pewno potraficie... no... potraficie wszystko odkręcić!
Scrimgeour odwrócił się powoli i wymienił spojrzenia z Knotem, któremu z kolei wreszcie udało się porządnie uśmiechnąć, gdy powiedział:
- Problem w tym, panie premierze, że ta druga strona też zna się na magii.
I po tych słowach obydwaj czarodzieje wkroczyli jeden po drugim w jasnozielone płomienie ognia i zniknęli.
--------------------------------------------------------------------------------
ROZDZIAŁ 2 - ROZMOWA SNAPE'A Z NARCYZĄ I BELLATRIX
- Oczywiście - powiedział Snape. - Ale o jaką pomoc prosisz, Narcyzo? Jeśli wydaje ci się, że zdołam przekonać Czarnego Pana, by zmienił zdanie, to obawiam się, że nie ma na to żadnej nadziei...
- Severusie - wyszeptała Narcyza, a łzy spływały po jej bladych policzkach. - Mój syn... mój jedyny syn...
- Draco powinien być dumny - powiedziała Bellatrix obojętnym tonem. - To dla niego wielki zaszczyt ze strony Czarnego Pana. I muszę przyznać, że Draco wcale nie chce uciec od tego obowiązku, raczej zdaje się być zadowolony z tej szansy, by się sprawdzić, jest wręcz podekscytowany perspektywą...
Narcyza zaczęła płakać jeszcze mocniej, patrząc cały czas na Snape'a.
- Tylko dlatego, że ma szesnaście lat i nie wie, w co się pakuje! Dlaczego, Severusie? To zbyt niebezpieczne! To zemsta za wpadkę Lucjusza, wiem o tym!
--------------------------------------------------------------------------------
ROZDZIAŁ 3 - DUMBLEDORE U DURSLEYÓW
...zaś wuj Vernon ryknął:
- Co TO jest?!
- Stworek - dokończył Dumbledore.
- Stworek nie chce, Stworek nie chce, Stworek nie chce! - skrzeczał skrzat, niemal tak głośno jak wuj Vernon, tupiąc swoimi długimi, krzywymi nogami i ciągnąc się za uszy. - Stworek należy do pani Bellatrix, och tak, Stworek należy do rodziny Blacków, Stworek chce iść do swojej nowej pani, Stworek nie pójdzie do tego bachora Pottera, Stworek nie chce! Nie, nie...
- Jak widzisz, Harry - powiedział głośno Dumbledore, by zagłuszyć skrzata - Stworek jest dość niechętny wobec przejścia w twoje posiadanie.
- Nie obchodzi mnie to - powtórzył Harry, patrząc z niesmakiem na tupiącego i wijącego się skrzata. - Nie chcę go.
- Nie, nie, nie...
- Wolałbyś go zostawić Bellatrix Lestrange? Biorąc pod uwagę, że przez ostatni rok mieszkał w siedzibie Zakonu Feniksa?
-------------------------------------------------------------------------------------
ROZDZIAŁ 4 - ROZMOWA DUMBLEDORE'A Z HORACYM
Slughorn wydawał się nieco zdenerwowany. Kręcił nerwowo swoimi grubymi palcami i wiercił się niespokojnie, patrząc, jak Dumbledore wkłada swoją pelerynę, a Harry zapina kurtkę.
- Cóż, szkoda, że nie chcesz tej posady, Horacy - rzekł Dumbledore, podnosząc swą zdrową rękę w pożegnalnym geście. - Hogwart chętnie przyjąłby cię z powrotem. I zapewniam cię, że pomimo naszych podwyższonych rygorów bezpieczeństwa, zawsze będziesz w szkole mile widziany, gdybyś miał ochotę nas odwiedzić.
- No... cóż... to bardzo miłe... jak mówiłem...
- Zatem - do zobaczenia.
- Do widzenia - powiedział Harry.
Doszli już do drzwi, gdy zza ich pleców dobiegło wołanie:
- Dobrze już, dobrze - zgadzam się jednak!
--------------------------------------------------------------------------------
ROZDZIAŁ 5 - PRZYJACIELE OMAWIAJĄ WYNIKI SUMÓW
Harry rozejrzał się. Hermiona siedziała z pochyloną głową, plecami do niego, ale Ron w przeciwieństwie do niej wyglądał na zadowolonego.
- Zawaliłem tylko wróżbiarstwo i historię magii - ale kogo to obchodzi? - powiedział radośnie do Harry'ego. - Masz, zobacz...
Harry przejrzał momentalnie oceny Rona: nie było żadnej oceny wybitnej...
- Wiedziałem, że będziesz najlepszy z obrony przed czarną magią - rzekł Ron, klepiąc Harry'ego po ramieniu. - Dobrze nam poszło, no nie?
- Bardzo dobrze! - powiedziała z dumą pani Weasley, głaszcząc Rona po głowie. - Siedem sumów... to więcej, niż zdobyli Fred i George razem wzięci!
- Hermiono? - odezwała się niepewnie Ginny do Hermiony, która wciąż nie odwracała się do nich. - Jak ci poszło?
- Ja... no, nie tak źle - odparła cicho Hermiona.
- O rany, daj spokój - rzekł Ron, zabrawszy jej kartkę z ocenami. - Och... dziesięć "Wybitnych", a z obrony przed czarną magią "Powyżej Oczekiwań"...
Przetłumaczył: Seweryn Lipoński ("Lipa")
Post został pochwalony 0 razy
|
|
